
Moja książka: Jak wychować zdolne dziecko?
Napisałem książkę o wychowaniu zdolnych dzieci. Możesz ją zakupić lub poczytać o tym jak powstała.
Trudno mi w to uwierzyć, ale w końcu udało mi się wydać moją książkę. Od momentu, w którym miałem już wstępny draft do dzisiaj upłynęły ponad dwa lata. No cóż. W natłoku innych, pilnych spraw, nie jestem za dobry w domykaniu czegoś do końca. Ale lepiej późno niż wcale.

Książka: Jak wychować zdolne dziecko?
O czym jest książka?
Tytuł niby mówi sam za siebie, choć nie do końca. Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, które są przeznaczone dla dwóch różnych grup rodziców:
- dzieci najmłodszych, o których jeszcze nie wiadomo czy są/będą zdolne — w książce zawarte są metody stymulacji rozwoju takich dzieci,
- dzieci starszych, o których już wiadomo, że są zdolne — w książce zawarte są porady jak sobie z tym dzieckiem radzić i jak wspierać jego dążenia do pogłębiania zainteresowań.
Jak można ją zakupić?
Zajrzyj na stronę książki klikając tutaj..
Krótkie słowo o wydaniu książki
Nie jestem pewien na ile duże jest zainteresowanie tego typu materiałami. Postanowiłem wydać książkę samodzielnie w bardzo niewielkim początkowym nakładzie dwustu egzemplarzy. Mimo to, książka przeszła cały typowy proces wydawniczy: redakcję, korektę, skład, przygotowanie do druku, projekt okładki etc. Wysłałem nawet obowiązkowe 17 egzemplarzy do bibliotek w całej Polsce, wygenerowałem dwa numery ISBN (jeden dla książki, jeden dla e-booka), przygotowałem landing page sprzedażowy oraz sklep internetowy. Ogólnie całkiem ciekawe doświadczenie i gdyby nie to ile innych spraw mam zwykle na głowie, to powiedziałbym, że to wcale nie jest aż takie bardzo skomplikowane. Nie odważyłem się wydrukować dużej liczby egzemplarzy czy inwestować w promocję, zobaczę jak to wygląda w małej skali dopuszczalnej na działalności nierejestrowanej (mogę w ciągu miesiąca sprzedać co najwyżej kilkadziesiąt egzemplarzy). Gdyby się okazało, że się mylę i że zainteresowanie jest duże, a opinie są pozytywne, zawsze można założyć działalność, dodrukować więcej egzemplarzy, naprawdę zainwestować w jakąś promocję i sprzedawać bez limitu. Zobaczymy.
Czy warto pisać książkę?
Finansowo chyba nie: na razie poniosłem koszty takie, że nawet gdybym sprzedał cały pierwotny nakład to będę minimalnie na minusie, nawet zakładając, że moja praca i mój czas nic nie kosztuje. Nie narzekam jednak, koszty w sensie liczb bezwzględnych nie są aż tak bardzo duże, żebym nie mógł sobie na to pozwolić.
Duchowo i społecznie chyba warto: jest coś magicznego w trzymaniu w ręku swojej własnej drukowanej książki. Wierzę, że znajdzie się też co najmniej kilku rodziców, którzy dzięki mojej książce coś nowego zrozumieją o swoich dzieciach i że te dzieci na tym skorzystają. A w gruncie rzeczy to jest to, czym się zazwyczaj zajmuję samodzielnie, podczas spotkań bezpośrednich z uczniami. Ale rodzice są ze swoimi dziećmi dłużej i mają większy wpływ, a i nie do każdego dziecka uda mi się dotrzeć bezpośrednio. Zawsze jakaś nadzieja, że idee, w które wierzę zostaną rozpropagowane nieco lepiej.